czwartek, 18 lipca 2013

alfabet.

No tak.. skoro się powiedziało AAA -teraz trzeba będzie alfabetem:)
Oczywiście, że większość kobiet nadal robi wszystko w jednym czasie. Od wczoraj nic sie nie zmieniło.
i znów to był dzień codzienny.
Pobudka o 5 rano. i już od rana się zaczęło. ani minuty wytchnienia.
i jeszcze tyle mnie czeka..Sukienka na jutro..ale o tym później
Idę przemieszać dżem. porzeczkowo-agrestowy:)
a tak w ogóle to wszystko przez jasie (blog ,nie dżem :)i Natalie

Kilka tygodni temu- oczywiście na FB, moja koleżanka ze szkolnych czasów wkleiła na swój profil to:

  http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/uszyj-jasia-wyjatkowe-jaski,88847.html


i jak too zobaczyłam...wiedziałam ,że chcę też :) Niewiele myśląc tak naprawdę(na!raz!),wiedząc ,że na co dzień i tak mam tyle pracy i zajęć rzuciłam w minute cały mój szyciowy chleb:) i pobiegłam, dzwoniłam ,meilowałam  i wymyślałam --jak to zrobić?:) to było ponad 2 miesiące temu..a może to już 3....
Biblioteka  ,praca,Ula,Aldona,i dziewczyny ze Stowarzyszenia "MAM POMYSŁ" ,przygotowania,czekanie,(co z prądem??  czy będzie pogoda? telewizja(iść?)? czy będą ludzie?czy będą tkaniny? Co z pradem?:))))
pewne było że 29.czerwca od 10...


-miejsce-udane(bez niespodzianek w trakcie czekania oczywiście sie nie obyło)
-pogoda średnia( zamiast na dworze --w środku)
-frekwencja -jak u nas -spora
-tkanin mnogaa ilosc:) DZIĘKUJEMY!!!
- wielkie szycie i  192 jaśki jednego dnia,radośc ogromna:)udało sie . nasza pierwsza (i nie ostatnia) cegiełka dołączona do akcji.
I przekonałam się (kolejny raz), że to po prostu,po ludzku  wzrusza i jednoczenie uśmiecha się do nas i dlatego trzeba pomagać:)




Jeszcze nie wiem ,jak to wszytsko w tym blogu działa. gdzie się co dodaje,(no zdjęcia juz umiem:):)) jak i kiedy.ale dotrę do tego, albo ktos mi pomoże??

i znów biegnę do dżemu..

jest.nie przypala sie..uff
trzeba mieszać. z książki babci męża.chyba dobry.
i już koniec dnia.Dziecko Emil dawno śpi. Mąż chrrrrapie, Czasu nie przybywa. Biegne do maszyny -sukienka na jutro.
Gratis lekarz (nie lubie tego)i kolejny zwariowany dzień:)

Jak przyjeżdzałam z Zabrza i Knurowa do Sulęcina byłam pewna że będę się nudziła.
Myślałam,że pochłonie mnie dziecko,dom,obowiązki. Po 4 latach brakuje mi snu ,czasu i czasu...
a o tym jak się znalazłam własnie TU! - innym razem, czasami dla mnie samej to zagadka.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz